poniedziałek, 30 stycznia 2012

Lemax - idealny fiolet

Z lakierami firmy Lemax miałam do tej pory styczność jedynie raz (klik), ale było to na tyle udane zapoznanie, że niedawno zakupiłam kolejny kolor :) Tym razem padło na piękny oberżynowy kolor (również z serii Colour Shine Holographic). 

2 warstwy + SV top coat


Piękny, prawda? Lakier rozprowadza się bez zarzutu i ma wygodny pędzelek. Choć holograficzny jest tylko z nazwy - wybaczam mu to :) Szkoda jednak, że producent nie nadał kolorom nazw lub nawet numerków - utrudnia to polowanie na te lakierowe perełki
Jeśli szukacie dobrych lakierów za niewielkie pieniądze, zwróćcie uwagę na lakiery firmy Lemax :) 

Koszt: 3zl

piątek, 27 stycznia 2012

Original Source - czyli żele bez rutyny

W zestawieniu moich ulubionych produktów 2011 roku  (klik) znalazł się żel pod prysznic Original Source, czas napisać o nim kilka słów więcej :)

Z żelami Original Source poznałam się w wakacje, na początku ostrożnie podchodziłam do produktów tej firmy, ale wpadłam zupełnie, gdy zaczęłam używać limonkowego żelu :) Od tamtej pory przetestowałam już kilka kolejnych zapachów i jestem zachwycona:


Zacznę od przyziemnych spraw - opakowanie: świetne! Stojąca, przezroczysta tuba, z której łatwo wydobyć produkt. Dodatkową zaletą jest to, że widzimy ile zostało produktu oraz możemy się cieszyć intensywnymi kolorami :) 
Przejdźmy do żeli, których używałam:

Zacznę od mojej ulubionej limonki: odświeżający, kwaskowy, po prostu cudny zapach, który utrzymuje się na skórze. Idealny żel do stosowania w upały, po ćwiczeniach lub rankiem na rozbudzenie :) Genialny. Już mi się skończył, ale kupie go ponownie, co przy żelach pod prysznic zdarza mi się wyjątkowo rzadko.

Jako drugi ulubieniec występuje wersja z olejkiem pomarańczowym i imbirem: zapach jest połączeniem pomarańczowej skórki i imbiru - zdobył moje serce i nos natychmiast :) Zapach utrzymuje się na skórze dłużej niż przy stosowaniu żeli innych firm, co bardzo mi odpowiada.

Trzecie miejsce zajmuje wersja z wodną miętą i trawą cytrynową: przyznaję - byłam bardzo sceptyczna. Wynika to z faktu, że osobiście nie lubię mięty! Tak! Mięta jest o.k dopóki jest w paście do zębów lub gumach do żucia. W innych wypadkach unikam jej jak tylko mogę -  dodanie mięty do soku lub lodów czyni produkt zupełnie zepsutym i niejadalnym dla mnie ;) Okazuje się jednak, że ten żel wcale nie pachnie miętą :) Uff. Ma wyjątkowo łagodny, delikatny i przyjemny zapach czystości, który krócej utrzymuje się na skórze niż w innych wersjach zapachowych.

Ostatnie miejsce w moim zestawieniu otrzymuje wersja smoczy owoc i kapsaicyna.  Zaznaczę jednak od razu, że to ostatnie miejsce jest spowodowane jedynie zapachem, który niezbyt mi przypadł do gustu. Jest to zapach dość intensywny, cięższy, bardziej męski.  Dobrze pachnie na moim Tż, jednak ja wole używać innych wersji zapachowych :) 

Podsumowanie:

Wpadłam po uszy! Od kupienia pozostałych wersji zapachowych powstrzymuje mnie obecnie tylko resztka rozsądku (mam pełno żeli pod prysznic i muszę je w końcu zużyć). Żele mają świetne, niestandardowe zapachy, gęstą wydajną konsystencję i nie wysuszają mojej skóry (choć też nie nawilżają). Kolejne plusy: żele są produktami wegańskimi, a butelce znajduje się zachęta, by oddać pustą butelkę po żelu do recyklingu!
Jakby tego było mało, często można je kupić w promocyjnych cenach (7,99zl) lub nawet dwa żele w cenie jednego, więc eksperymentowanie z nowymi prysznicowymi doznaniami nie jest drogie. Według mnie to produkt na 5!

Jedyne co mogę zarzucić to fakt, że w Polsce nie ma wersji zapachowych dostępnych np. w W. Brytanii ;) 

Koszt: 9,99 zl 
Gdzie kupić? Rossman

Używałyście produktów Original Source Jaka jest Wasza ulubiona wersja zapachowa?

środa, 25 stycznia 2012

Ebay'owy przegląd tygodnia cz. 38

Na początek małe usprawiedliwienie braku nowych postów na blogu: jestem chora i czuje się wybitnie kiepsko. Kaszel rozrywa mi płuca,  głowa mi pęka, otaczają mnie góry leków, a ja najchętniej spałabym całe dnie :( To tak w skrócie. :) Zebrałam się jednak w sobie i oto jest: kolejna część Ebay'owego przeglądu tygodnia.


źródło: digitaladvertisingandkg.wordpress.com
Jak co tydzień odpowiemy sobie na kilka dręczących nas pytań 'egzystencjalnych':
  • które warzywo umie jodłować?
  • czy zarośnięta lodówka może być zabawna?
  • co najbardziej przyda się w czasie sesji?
  • jaki rodzaj mięsa najlepiej nadaje się na deser?
  • jaki owad ma cynamonowy smak?
Ciekawi odpowiedzi? Zapraszam do drugiej części posta

środa, 18 stycznia 2012

Ebay'owy przegląd tygodnia cz. 37

Jak to możliwe, że znów jest środa? Zaraz zacznę podejrzewać, że ktoś podmienił kartki w moim kalendarzu i teraz co 4 dni jest środa :) Na szczęście środa = Ebay'owy przegląd tygodnia :) 

Wszystkie zdjęcia pochodzą z serwisu Ebay.

źródło: digitaladvertisingandkg.wordpress.com

Na jakie pytania 'egzystencjalne' odpowiemy sobie dzisiaj? :
  • na jakich słodkościach najlepiej uczyć się anatomii?
  • po co umieszczać na skaleczeniu majtki?
  • jakim mikrobem najbardziej lubi się bawić twoje dziecko?
  • co wyłania się z komina?
  • jak obrzydzić sobie ulubioną potrawę dzięki układaniu puzzli?
Ciekawi odpowiedzi? Zapraszam do drugiej części posta :)

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Fajerwerki od Sensique, czyli Fantasy Glitter nr 211


O pierwszym lakierze z serii Fantasy Glitter, czyli o niebieskim Confetti wspominałam w tym poście, nadszedł więc czas pokazać jego kuzyna o wdzięcznej nazwie Fireworks :)


Pogoda skutecznie uniemożliwiła mi robienie zdjęć przez kilka dni, więc pokazuję lakier po 4 dniach noszenia.


Lekko starte końcówki to według mnie świetny wynik, jak na 4-dniowy lakier :)
Baza lakieru to śliwkowy żelek, w której zatopiono mnóstwo holograficznych drobinek. Świetnie kryje już po dwóch warstwach i wyjątkowo szybko schnie. Czego chcieć więcej?

(Po zastanowieniu, wiem czego więcej mogę chcieć od Sensique: lakierów z flakesami! Tak, tak, to byłby hit!)

Cena: 5,49zl
Gdzie kupić? Drogerie Natura

piątek, 13 stycznia 2012

Zimowy krem do rąk - Cztery pory roku

Do kupna tego kremu skłoniło mnie nie tylko poręczne opakowanie, ale przede wszystkim zawartość imbiru :) Dlaczego? Po prostu uwielbiam zapach świeżego imbiru i mówiąc szczerze mogłabym mieć nawet takie perfumy.


Krem nie zawiera parabenów, ma w składzie 10% naturalnych olejów (masło shea, olej sojowy, olej sezamowy) oraz 4 % ekstaktów z Bawełny Norweskiej i imbiru - brzmi zachęcająco, prawda?

Szczegółowy skład:


Krem pachnie pięknie, to mieszanka świeżego imbiru i jeszcze czegoś, czego oczywiście nazwać już nie potrafię (znów wychodzą moje 'umiejętności opisywania zapachów').
Krem jest wydajny, już niewielka ilość świetnie je nawilża i nie pozostawia tłustego filmu. Świetnie sprawdza się jako krem noszony w torebce - tubka jest poręczna, a po użyciu kremu nie lepimy się do wszystkiego przez 30 min :)
Producent nazwał krem 'rozgrzewający', jednak ja chyba tego zupełnie nie czuje. Starałam się doszukać tego rozgrzewającego działania i czasem nawet mi się wydaje, że 'może troszkę' rozgrzewa, ale wątpię czy doszłabym do takich wniosków, gdyby producent nie zwrócił na to mojej uwagi. A może nie czuję tego działania, gdyż nie należę do osób, które wiecznie mają zmarznięte ręce?

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego kremu i mogę go szczerze polecić :)

Używałyście tego kremu? A może polecacie inne kremy tej firmy? Podzielcie się wrażeniami

Koszt: ok 4,5 - 5,5 zł (75ml)
Gdzie kupić? Polo market, Natura, mniejsze drogerie

środa, 11 stycznia 2012

Ebay'owy przegląd tygodnia cz. 36

Tak, tak, czas leci tak szybko, że ani się człowiek obejrzy a już środa :) Ostatnie kilka dni minęło mi niczym 10 min. Na uczelni chaos, wszyscy prowadzący zarzucili nas projektami, esejami i kolokwiami - tragedia, a może tragikomedia? Na szczęście jest Ebay... ;)
Wszystkie zdjęcia pochodzą z serwisu Ebay.
źródło: digitaladvertisingandkg.wordpress.com




Ponownie odpowiemy sobie na kilka, nie aż tak egzystencjalnych, pytań egzystencjalnych:
  • z czego powinien jeść chipsy prawdziwy fan piłki nożnej?
  • ile podgrzewaczy potrzeba by ogrzać ręce?
  • po ilu ujęciach jesteś na tyle przytomny by wstać rano z łóżka?
  • czy pudełko chusteczek może się przeziębić?
  • czyje nogi mogą wystawać z sałatki?
Ciekawi odpowiedzi? Zapraszam do drugiej części posta

wtorek, 10 stycznia 2012

Essence Long Lasting eye pencil - 12 I have a green

Kredki Essence z serii Long lasting są oficjalnie moimi ulubionymi kredkami do oczu :) Już wcześniej wspominałam Wam o kolorze Cool down i Think khaki, przyszła więc pora na kolejną: I have a green.



Jak przystało na kredkę z serii LL, I have a green dobrze się rozprowadza i jest wyjątkowo trwała. Nie mogę jej nic zarzucić prócz jednej rzeczy: drobinek! Po co dodali do tak ślicznego koloru duże, srebrzyste drobinki, które nawet nie rozkładają się równomiernie? 

Mimo tej wpadki z drobinkami na pewno kupię kolejne kredki LL :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Isana - peeling pod prysznic Biała czekolada i wanilia

Wraz z mydełkiem, o którym wspominałam ostatnio (klik) kupiłam również peeling Isana o zapachu białej czekolady i wanilii :) Przyznaję - ponownie dałam się skusić zapachowi, bo jak tu się oprzeć takiej smakowitej kombinacji?


skład: 


Zacznijmy od zapachu: budyniowy, waniliowy, smakowity :) Nie jest w żadnym razie duszący, czy przesłodzony. Uwielbiam takie zapachy :) 
Mimo, że peeling ma raczej nieduże drobinki, to działa całkiem dobrze. Nie jest jednak mega-zdzierakiem, choć pozostawia skórę miękką i pachnącą.
Na plus zasługuje także miękka tuba, z której łatwo wydobyć odpowiednią ilość produktu.
Ogólnie jestem zadowolona z zakupu, choć nie pobił mojego ulubionego peelingu kawowego (z fusów kawy).
Koszt: 5,50 zł (200ml)
Gdzie kupić? Rossman

Jeśli lubicie takie ciepłe waniliowo-budyniowe zapachy - śpieszcie do Rossmana, gdyż jest to edycja limitowana.

sobota, 7 stycznia 2012

Isana - Mydło Zimowe Czar Kominka

Gdy tylko w internecie pojawiły się pierwsze zapowiedzi limitowanego mydła w płynie firmy Isana, wiedziałam jedno: musi być moje! Mimo, że od dłuższego czasu używam naturalniejszych mydeł w kostce postanowiłam, że dla tego mydła zrobię wyjątek :) Po prostu uwielbiam zapachy korzenne, a właśnie takiego mogłam się spodziewać po tym mydełku. 

Dorwanie go okazało się trudniejsze niż myślałam, udało mi się to dopiero po dwóch tygodniach od pojawienia się go w sprzedaży, ale udało się :) 


Skład: 

Mydełko dobrze spełnia swoją rolę, nie zauważyłam również żeby wysuszało dłonie. Zapach kojarzy mi się z grzanym winem, z korzennymi przyprawami. Zapach utrzymuje się na dłoniach do kilkunastu minut :) Ogólnie: jestem zadowolona mimo, że zawiera SLS.
Jeśli lubicie takie zapachy - ruszajcie do Rossmana po to mydełko :)

piątek, 6 stycznia 2012

Bling Bling, czyli Sensiqe Fantasy glitter nr 210 Confetti

Gdy tylko zobaczyłam pierwsze zapowiedzi nowych lakierów firmy Sensique od razu wiedziałam, że MUSZĘ je mieć! Ostatnio wyjątkowo polubiłam pazurki w stylu bling bling i duży udział w tym miał lakier Diamond Dream, o którym pisałam w tym poście. :) 

Zdecydowałam się na zakup dwóch kolorków:


Jako pierwszego użyłam oczywiście koloru 210, czyli Confetti :) Od dłuższego czasu mam jakąś manie na niebieskości ma paznokciach :)




Świetny, prawda? Jest jeszcze piękniejszy w słońcu, jednak pogoda nam dzisiaj go mocno poskąpiła :( 
Lakier nakłada się bezproblemowo i posiada wygodny pędzelek. Na zdjęciu mam nałożone trzy warstwy, ale już przy dwóch wyglądał świetnie. Kolejna zaleta: lakier szybko schnie, co muszę przyznać mnie zaskoczyło :) Polecam jednak nałożenie na niego top coatu, żeby zniwelować lekką chropowatość paznokci :) Do tego wszystkiego lakier nie zawiera toluenu i formaldehydu
Jestem bardzo zadowolona z tego lakieru - BRAWO Sensique!! Świetny lakier za niewielkie pieniądze.
Kupiłyście jakieś lakiery z serii Fantasy Glitter? A może wolicie kremowe lakiery? Podzielcie się wrażeniami :)

Koszt: 5,49zł / 7ml
Gdzie kupić? Drogerie Natura

środa, 4 stycznia 2012

Ebay'owy przegląd tygodnia cz. 35

Czy Wam też tak szybko leci czas? Dopiero był 34 Ebay'owy przegląd tygodnia, a tu już czas na kolejny :)

Wszystkie zdjęcia pochodzą z serwisu Ebay.

źródło: digitaladvertisingandkg.wordpress.com

Ponownie odpowiemy sobie na trapiące nas nocami pytania egzystencjalne:
  • jak ułatwić sobie pisanie anonimów z żądaniem okupu?
  • ile rolek papieru toaletowego udźwignie strongman?
  • po co wpychać dyskietkę do napędu CD?
  • czego używa matador w celu rozwścieczenia byka?
  • jak kultywować tradycję pisania gęsim piórem używając długopisu?
Ciekawi odpowiedzi? Zapraszam do drugiej części posta :)

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Welcome to Las Vegas - Catrice - Alluring night

Zanim przejdę do nadrabiania w pokazywaniu Wam moich ulubionych lakierów, przedstawię lakier z nowej edycji limitowanej Catrice - Welcome to Las Vegas :) W moim przypadku wybór odcienia był oczywisty: Alluring night, czyli piękny grafit z granatowym shimmerem.


Piękny, prawda? Idealnie w moim typie :) Ostatnio uwielbiam takie kolorki!


Idealnie kryje przy dwóch warstwach, ale sądzę, że jedna grubsza również będzie się dobrze prezentować :) Nie mam żadnych zastrzeżeń do tego lakieru - świetny pod każdym względem. Jeśli lubicie takie kolory lećcie do Natury i polujcie na Alluring Night :) Naprawdę warto.

Bardzo zaskoczył mnie pędzelek w tym lakierze, jest wyjątkowo szeroki (szerszy niż w standardowych lakierach Catrice). Poniżej porównanie z pędzelkami lakierów innych firm:


Pędzelek w tym lakierze przypomina mi najbardziej pędzelki w lakierach Rimmel i Sally Hansen (seria Complete salon manicure). Osobiście lubię takie szersze pędzelki i maluje mi się nimi lepiej niż np. pędzelkami w lakierach China glaze  i Colour Alike :) 
A Wy jakie pędzelki preferujecie w lakierach? 

niedziela, 1 stycznia 2012

11 ulubionych lakierów w 2011 roku/ Top 11 nail polishes of 2011

Czas na drugą część podsumowującego posta, czyli czas na 11 ulubionych lakierów 2011 roku :) 
Przyznam, że bardzo ciężko było wybrać tylko 11 lakierów, chyba każda lakieromaniaczka przyzna, że jest to liczba raczej niewielka ;) 


Przyznaję oficjalnie: w minionym roku wśród moich lakierów królowały granaty i niebieskości :) 


  1. O.P.I - From A to Z-urich, bardzo elegancka czerwień, uwielbiam ją :)
  2. Eveline Holografic Shine nr 413, moje zachwyty nad nim możecie przeczytać w tym poście. Genialny!
  3. P2 Color Victim nr 550 Dangerous, śliczny, głęboki fiolet z delikatnym shimmerem. Wkrótce osobny post o nim.
  4. Beauty, czyli jedna z moich lakierowych perełek za 3 zł, którą chwaliłam w tym poście
                         
  1. L.A Girl Disco Brites - Dance studio, jeden z pierwszych lakierów, które pokazałam na blogu ;)     Zdjęcia na pazurkach możecie zobaczyć w tym poście.
  2. China glaze - First Mate, dlaczego do tej pory nie pokazałam go w osobnym poście? Chyba to  pierwsze objawy sklerozy!
  3. Sally Hansen  Complete  Salon Manicure - 650 Navy baby, piękny, głęboki granat z niebieskim i  różowym shimmerem. Powyższe zdjęcie zupełnie nie oddaje jego uroku, ale wynagrodzę Wam to         jeszcze w tym tygodniu - obiecuje. Jak lakier prezentuje się pod holo topem możecie zobaczyć w tym   poście.
  4. O.P.I - Ski teal we drop,  cudo na patyku. Szkoda tylko, że nie potrafię lepiej oddać jego koloru na    zdjęciu :(
  5. Colour Alike - 457 Tra-wawa, czyli mój lakier egzaminacyjny :) W końcu zielony to kolor nadziei, prawda? Do tej pory na egzaminach spisywał się wzorowo ;) Więcej jego zdjęć w tym poście.
  6. My secret 104, czyli ukochane flackie :) Świetnie prezentują się praktycznie na każdym lakierze :)  Spodziewajcie się dłuższego posta na jego temat w tym tygodniu.
  7. Diamond Dream, niedawno zdobyty, ale podbił moje serce. Powyższe zdjęcie nie oddaje jego uroku, więc odsyłam do tego posta.
Wiecie co uświadomił mi ten post? Że mam ogromne zaległości w pokazywaniu Wam lakierów :( Obiecuję natychmiastową poprawę :) Serio.

Czy któryś z moich lakierowych hitów jest również Waszym hitem? :) 

Szczęśliwego Nowego Roku!!!

źródło: http://www.studysols.com/happy-new-year-sms-messages-2012/

Do siego roku! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...