Koniec roku, czas podsumowań także tych kosmetycznych :) Postanowiłam, że podsumowanie zamieszczę w dwóch postach: jednym zbiorczym, drugi post będzie wyłącznie lakierowy :)
W tym roku w mojej kosmetyczce pojawiło się kilka produktów, które zagoszczą u mnie na dłużej:
- Chusteczki z aloesem Alterra, o których pisałam w tym poście :) nadal używam ich codziennie do demakijażu i nadal jestem z nich bardzo zadowolona. Nie szukam zamienników.
- Żele pod prysznic Original Source, chyba w końcu muszę o nich napisać osobnego posta - świetne zapachy, idealne opakowanie, nie wysuszają skóry - czego chcieć więcej?
- Oliwka Babydream, tani (3,5 zł), wielozadaniowy, świetny kosmetyk. Używam zamiast balsamu do ciała po kąpieli oraz do olejowania włosów :) Polecam również wersję dla mamuś.
- Cienie Sleek Bad girl, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Tak mi się podobały, że przez dłuższy czas tylko im się przyglądałam zamiast używać hihi. To z pewnością nie ostatnia mojam paletka tej firmy :)
- Kredki Long lasting Essence, o których pisałam w tym poście oraz w tym. Uwielbiam je! Na moich tłustych powiekach (nałożone na bazę i jasny cień) są w stanie przetrwać chyba wszystko - łącznie z siłownią :) Polecam!
- Tusz do rzęs Eveline Big Volume lash, który był bohaterem posta firankowego. Hit!
- Puma Animagical, w opisywaniu zapachów jestem beznadziejna, więc się powstrzymam ;) Wyjątkowo mi się podoba, polecam wszystkim powąchanie go w drogerii.
- Tisane - balsam do ust, świetnie nawilża, waniliowo-karmelkowo smakuje i pachnie, jednym słowem cud miód i orzeszki ;) Następnym razem kupię jednak w sztyfcie.
- Seche vite, to mój lek na (prawie) całe zło. Dlaczego tak długo zwlekałam z jego zakupem? Szybko i skutecznie wysusza lakier i przedłuża jego trwałość + nadaje piękny, lustrzany połysk. Cudo!
- Nail tek, którego zachwalałam w tym poście. NT Foundation II używam jako bazę przed każdym malowaniem paznokci - lakiery świetnie się na nim trzymają i nie barwią płytki.
- Maść z witaminą A, kolejny wielozadaniowy produkt. Idealny do pielęgnacji skórek, przesuszonych dłoni czy pięt. Warto mieć pod ręką :)
Seche Vite, NT i Tisane uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOliwkę babydream wybieram w wersji dla mamuś, jest bardziej naturalna :)
OS i kredki Essence zgadzam się:)
OdpowiedzUsuńMaść z witaminą A to absolutny must have :)
OdpowiedzUsuńNT zdecydowanie, czekam teraz na SV i mam nadzieje, że nie pożałuję! A maść z witaminą A też teraz u mnie ciągle gości :)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do zachwytów nad Babydream i Tisane :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
Mam podobnych ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
z seche vite się zgadzam, ale chusteczek alterry nie znoszę, a dokładniej to ich zapachu :)
OdpowiedzUsuń