Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cienie do powiek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cienie do powiek. Pokaż wszystkie posty

sobota, 18 lutego 2012

MIYO - OMG!, czyli cienie metaliczne

Wczoraj w Drogerii Jaśmin udało mi się trafić na  limitowankę (OMG! Eyeshadows) cieni firmy MIYO  i oczywiście nie mogłam się im oprzeć :) Do mojego koszyczka zawitały trzy odcienie: piękny kobalt (Nr 49, Dusty Ella), cudny fiolet (Nr 45, Luxury Leila) oraz urzekający brąz (Nr 47, Lucky Mia).  Przy zakupie dwóch cieni jako gratis dodawany jest Glam Glitter, o którym kilka słów na samym końcu. 

od lewej: nr 49, nr 45, nr 47
A teraz najważniejsze, czyli swatche...

na dole cienie nałożone na sucho, na górze  nałożone na mokro
Odcień cienia Luxury Leila lepiej pokazuje to zdjęcie:

Najlepiej napigmentowanym cieniem z posiadanej przeze mnie trójki jest oczywiście brąz, genialnie wygląda nałożony zarówno na sucho, jak i na mokro. Pozostała dwójka lepiej wygląda nałożona na mokro :) Pierwsze testy cieni poza domem jeszcze przede mną, ale obiecuję zdać szczegółową relację z ich użytkowania.


Pierwsze ważenia:
- dobra pigmetacja (cienie nałożone na mokro wyglądają  lepiej)
- mokro-kremowa konsystencja
- przepiękne metaliczne wykończenie bez drobinek
- dobrze się razem blendują

Koszt: 6,19 zł (Drogeria Jaśmin)

Skusiłyście się na jakieś metaliczne cienie MIYO? Podzielcie się wrażeniami :)

A teraz, na szarym końcu, czyli tam gdzie jego miejsce : Glam Glitter


Niby nie wygląda tak źle, prawda? Spójrzcie jednak jak wygląda na skórze:


Jest to miedziana baza i spory mieniący się na zielonkawo glitter, który układa się w niej nierównomiernie. Nałożony na mokro wygląda intensywniej, jednak to połączenie kolorów chyba do mnie nie przemawia.

Jeszcze nie mam pomysłu jak wykorzystać to dziwadełko...

piątek, 3 lutego 2012

Hean Colour Stay on nr 508

Z cieniami firmy Hean nigdy nie było mi dane bliżej się zapoznać, więc nawet nie wiedziałam ile tracę :) Dwa tygodnie temu udało mi się trafić na dobrze zaopatrzoną szafę tej firmy i nie zastanawiając się zbyt długo wybrałam cień z najnowszej oferty - Colour Stay on nr 508. 



Cień mają świetną konsystencję (podobną do niektórych perłowych cieni Sleeka), genialną pigmentację (na zdjęciu swatche na sucho i bez bazy), nie osypuje się w czasie nakładania i łatwo się blenduje :) Bardzo podoba mi się również jego metaliczny połysk i fakt, że nie ma w nim brokatu, który ostatnio dodawany jest do wielu cieni popularnych firm. Mówiąc szczerze, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością tego cienia i to na pewno nie ostatni mój cień z tej serii.

Używałyście cieni z serii Colour Stay on? Podzielcie się wrażeniami :)

Koszt: 9,90zl
Gdzie kupiłam: Firlit na ul. Starowiślnej (Kraków)

niedziela, 14 sierpnia 2011

Paese: Diamentowe cienie nr 30 i 18

Przedstawiam mój kolejny zakup poczyniony ostatnio w Wispolu :

od lewej: 30, 18

Przyznaję, że do cieni podeszłam sceptycznie, jednak zupełnie niepotrzebnie. Są dobrze napigmentowane, dobrze się rozcierają, a na moich tłustych powiekach wytrzymują 3 godziny bez bazy! Kolejne zaskoczenie: cienie pachną! Jestem wyjątkowo kiepska w opisywaniu zapachów, ale według mnie (i nieocenionego Tż) jest to "delikatny kwiatowy zapach". Kolejnym plusem są zakręcane opakowania - nie ma obawy, że cień sam się otworzy i upaćka nam wszystko w kosmetyczce :)
Jeśli będę mieć okazję zakupię inne kolorki z tej serii. Jeśli uda się Wam znaleźć te cienie w jakiejś drogerii - koniecznie przyjrzyjcie się im bliżej - za taką cenę naprawdę warto.
Cena: ok 8,5zł

 Załączam również mały 'bonus', czyli cień nr 30 w akcji:


Używałyście produktów firmy Paese? Co polecacie? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...