Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żel pod prysznic. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żel pod prysznic. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 stycznia 2012

Original Source - czyli żele bez rutyny

W zestawieniu moich ulubionych produktów 2011 roku  (klik) znalazł się żel pod prysznic Original Source, czas napisać o nim kilka słów więcej :)

Z żelami Original Source poznałam się w wakacje, na początku ostrożnie podchodziłam do produktów tej firmy, ale wpadłam zupełnie, gdy zaczęłam używać limonkowego żelu :) Od tamtej pory przetestowałam już kilka kolejnych zapachów i jestem zachwycona:


Zacznę od przyziemnych spraw - opakowanie: świetne! Stojąca, przezroczysta tuba, z której łatwo wydobyć produkt. Dodatkową zaletą jest to, że widzimy ile zostało produktu oraz możemy się cieszyć intensywnymi kolorami :) 
Przejdźmy do żeli, których używałam:

Zacznę od mojej ulubionej limonki: odświeżający, kwaskowy, po prostu cudny zapach, który utrzymuje się na skórze. Idealny żel do stosowania w upały, po ćwiczeniach lub rankiem na rozbudzenie :) Genialny. Już mi się skończył, ale kupie go ponownie, co przy żelach pod prysznic zdarza mi się wyjątkowo rzadko.

Jako drugi ulubieniec występuje wersja z olejkiem pomarańczowym i imbirem: zapach jest połączeniem pomarańczowej skórki i imbiru - zdobył moje serce i nos natychmiast :) Zapach utrzymuje się na skórze dłużej niż przy stosowaniu żeli innych firm, co bardzo mi odpowiada.

Trzecie miejsce zajmuje wersja z wodną miętą i trawą cytrynową: przyznaję - byłam bardzo sceptyczna. Wynika to z faktu, że osobiście nie lubię mięty! Tak! Mięta jest o.k dopóki jest w paście do zębów lub gumach do żucia. W innych wypadkach unikam jej jak tylko mogę -  dodanie mięty do soku lub lodów czyni produkt zupełnie zepsutym i niejadalnym dla mnie ;) Okazuje się jednak, że ten żel wcale nie pachnie miętą :) Uff. Ma wyjątkowo łagodny, delikatny i przyjemny zapach czystości, który krócej utrzymuje się na skórze niż w innych wersjach zapachowych.

Ostatnie miejsce w moim zestawieniu otrzymuje wersja smoczy owoc i kapsaicyna.  Zaznaczę jednak od razu, że to ostatnie miejsce jest spowodowane jedynie zapachem, który niezbyt mi przypadł do gustu. Jest to zapach dość intensywny, cięższy, bardziej męski.  Dobrze pachnie na moim Tż, jednak ja wole używać innych wersji zapachowych :) 

Podsumowanie:

Wpadłam po uszy! Od kupienia pozostałych wersji zapachowych powstrzymuje mnie obecnie tylko resztka rozsądku (mam pełno żeli pod prysznic i muszę je w końcu zużyć). Żele mają świetne, niestandardowe zapachy, gęstą wydajną konsystencję i nie wysuszają mojej skóry (choć też nie nawilżają). Kolejne plusy: żele są produktami wegańskimi, a butelce znajduje się zachęta, by oddać pustą butelkę po żelu do recyklingu!
Jakby tego było mało, często można je kupić w promocyjnych cenach (7,99zl) lub nawet dwa żele w cenie jednego, więc eksperymentowanie z nowymi prysznicowymi doznaniami nie jest drogie. Według mnie to produkt na 5!

Jedyne co mogę zarzucić to fakt, że w Polsce nie ma wersji zapachowych dostępnych np. w W. Brytanii ;) 

Koszt: 9,99 zl 
Gdzie kupić? Rossman

Używałyście produktów Original Source Jaka jest Wasza ulubiona wersja zapachowa?

piątek, 6 maja 2011

recenzja: Alterra

Kilka miesięcy temu natrafiłam w Rossmanie na kosmetyki Alterra i nie mogłam się oprzeć (typowy objaw zakupoholizmu), sumienie uciszyłam argumentami o naturalnych składach i pobiegłam do kasy. Oto moje skromne zakupy:

  • łagodny szampon migdały i jojoba, dla wrażliwej i podrażnionej skóry (czyli dokładniej takiej jaką posiadam)
  • żel pod prysznic pomarańcza i wanilia
  • mydło z olejami roślinnymi z naturalnym żelem aloesowym
Dla zainteresowanych składy:
  •  szampon
  • żel pod prysznic 
  • mydło

Moje spostrzeżenia - szampon:
Moja skóra głowy jest bardzo wrażliwa, łatwo się przesusza, okresowo pojawiają się problemy z łojotokiem - poprzeczka dla wszelkich szamponów zawieszona jest więc dość wysoko. 
Wypróbowałam już mnóstwo pseudo-łagodnych szamponów i zwykle byłam zawiedziona. Na szczęście nie tym razem :) Ale po kolei: szampon ma zaskakujący, słodkawy zapach, inny niż się spodziewałam, ale podoba mi się. Nie zawiera silikonów, syntetycznych barwników, substancji zapachowych, parafiny, innych związków olejów mineralnych, oraz substancji pochodzenia zwierzęcego! Zawiera natomiast kilka składników pochodzących z certyfikowanych upraw ekologicznych. Po umyciu włosy są dobrze oczyszczone, miękkie i pachnące. Ukoił moją skórę głowy i jeśli tak będzie nadal- szampon kupie ponownie. Polecam wypróbowanie tego szamponu, wszystkim osobom borykającym się z przesuszoną skórą głowy; za śmieszne wręcz pieniądze można go kupić w Rossmanie.

Moje spostrzeżenia - żel pod prysznic:
Przede wszystkim żel nie zawiera SLS, parabenów, silikonów, parafiny, innych związków olejów mineralnych oraz substancji pochodzenia zwierzęcego. HURA! W składzie możemy odnaleźć naturalne substancje myjące oraz glicerynę i olej sojowy. Żel perfumowany jest naturalnymi olejkami eterycznymi - pachnie pięknie! Jest bardzo wydajny lecz nie spodziewajcie się wielkiej piany, bo będziecie zawiedzione. Dobrze myje nie wysuszając przy tym skóry. Jestem na TAK! Po skończeniu tej wersji zapachowej kupię z pewnością wersje z liczi- mam nadzieje, że będzie tak samo dobra. :)

Moje spostrzeżenia - mydło:
Mydło w 100% zawiera oleje roślinne. Tak samo jak żel i szampon nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego. Nie będę się rozpisywać, gdyż tego mydła używam tylko do mycia rąk i jako takie sprawdza się bardzo dobrze, nie mięknie w mydelniczce, jest wydajne i nie przesusza mojej skóry rąk.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...