Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Henryk VIII. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Henryk VIII. Pokaż wszystkie posty

sobota, 26 listopada 2011

Sobota z Henrykiem VIII cz.4

" Henryk zaczął naukę bardzo wcześnie. Drugiego listopada 1495 roku, gdy chłopiec nie miał jeszcze czterech i pół roku, jego ojciec zapłacił funta za 'książkę kupioną dla księcia Yorku'. Być może z tej właśnie książki Henryk nauczył się czytać, a może posiadł już tą umiejętność?" [1]

"Charakter pisma Henryka zawsze był zagadką. Te wyraźne, kanciaste, dość toporne kształty nie przypominają pisma jego znanych wychowawców, jak John Skelton, i parterów intelektualnych jak Thomas More. Są natomiast bardzo podobne do liter jego sióstr. Pismo Henryka jest bardziej 'męskie' i kształtne, co świadczy o tym, że pisał często, chociaż (jak wiadomo) raczej z wysiłkiem i niepewnie.  Jego siostry natomiast miały typowo kobiecy charakter pisma: nieporządny i niewyrobiony, choćby tylko dlatego, że pisały rzadko. Mimo to podobieństwo jest uderzające" [2].

"Oficjalną naukę rozpoczął Henryk rok lub dwa lata później. Jego pierwszym wychowawcą został poeta John Skelton." [3]

Skelton, "był chyba jedynym poetą, który napisał, w The Garlande or Chapelet of  Laurell, 1600 wierszy sławiących jego samego i jego twórczość" [4].  :) To się dopiero nazywa samouwielbienie ;)

"Najważniejsze zadanie Skeltona polegało na czym innym: na pogłębieniu znajomości angielskiego i nauczeniu swojego podopiecznego łaciny, bardzo wysoko wówczas cenionej. Biegła znajomość łaciny stanowiła cel sam w sobie, a także klucz do innej wiedzy, ponieważ łacina była językiem nauki"[5].


Jaka informacja z pewnością Wam się przyda w przyszłych "Sobotach z Henrykiem VIII"? Taka, że Henryk pisał niechętnie ;) Więcej zdradzę w odpowiednim czasie :)

Źródła:
 [1] D. Starkey "Cnotliwy książę. Zanim Henryk VIII został królem", str. 91
[2] Ibidem.,
[3] Ibidem., str. 92
[4] Ibidem.,
[5] Ibidem., str. 93


sobota, 19 listopada 2011

Sobota z Henrykiem VIII cz. 3

Czy Wam czas też leci tak szybko? Ani się obejrzałam a tu już kolejna sobota... A dokładniej: Sobota z Henrykiem VIII. :) 

O czym dzisiaj? Głównie o pasowaniu małego Henryka na rycerza...

"Pracy nie brakowało, minął przecież dopiero rok, odkąd odstawiono go od piersi. A teraz musiał jeździć konno, chodzić, kłaniać się lub stać nieruchomo; zapamiętać i powtarzać dziwne słowa przysięgi; nosić szaty, małą koronę i mieczyk; i co chyba najtrudniejsze, nie mógł zasypiać w czasie ciągnących się całymi dniami uroczystości.
Musiał tez być na tyle pewny siebie, aby wszystko to czynić publicznie, pod badawczym spojrzeniem tysięcy oczu. Każdy jego krok będą przecież śledzić kronikarze, heroldowie, zwykli ludzie (...)"[1].

" Pierwszym krokiem był oficjalny wjazd do Londynu. Dzień na tę uroczystość wybrano tak, aby zbiegła się ona z wielkim świętem w miejskim kalendarzu. Co roku 29 października nowo wybrany burmistrz Londynu udawał się we wspaniałym orszaku do Westminsteru, gdzie składał przysięgę przed baronami. Przysięga odbyła się rano. Dzięki temu 'burmistrz, rajcy i wszystkie cechy w swoich szatach' mieli dość czasu, aby wrócić do miasta i powitać Henryka.
 Orszak książęcy przybył o trzeciej po południu. Henrykowi towarzyszyło wielu możnych, a miasto powitało go ' z wielkimi honorami i triumfalnie" [2]

"Kronikarz pisał ze zdziwieniem, że chłopczyk jechał przez miasto, 'siedząc sam na wierzchowcu'. Henryk był zawsze znakomitym jeźdźcem, a ogiery z jego stajni uszlachetniły krew angielskich koni. Ale jego pierwszy publiczny występ był imponujący. Chłopiec jadący sam na wielkim rumaku bojowym przez wąskie, wyboiste ulice i wśród wiwatujących tłumów nie miał bowiem 'coś około czterech lat', jak sądził kronikarz, tylko trzy lata i cztery miesiące" [3].

"Najpierw odbył praktyczną lekcję dworskiego rytuału. Podczas obiadu 30 października, razem z najważniejszymi z tych, którzy mieli zostać pasowani razem z nim, usługiwał królowi przy stole. Jeden próbował potraw władcy, drugi przyniósł mu zupę, potem, kiedy posiłek został spożyty i król chciał obmyć dłonie, trzeci przyniósł wodę, a czwarty misę. W końcu Henryk podał ojcu ręcznik. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności było to zarówno najbardziej honorowe, jak i najlżejsze zadanie. Mimo to Henryk tygodniami ćwiczył w Eltham, jak trzymać misternie złożoną tkaninę na ręku, jak się ukłonić, jak podać ręcznik, jak go odebrać, jak się oddalić - i jak wykonać to wszystko w odpowiedniej kolejności i z godnością"[4].

"Kiedy krótki, wczesnozimowy dzień dobiegł końca i zapadł zmrok, rozpoczęła się właściwa uroczystość pasowania Henryka na rycerza. Najpierw odbyła się ceremonialna kąpiel. W sali parlamentu i wokół niej ustawiono 23 wanny dla kandydatów na rycerzy oraz tyleż łóżek. Henryka rozebrano i umieszczono w jego wannie - drewnianej balii, wyłożonej i udrapowanej delikatnymi tkaninami. Potem hrabia Oxford jako wielki lord szambelan odczytał mu oficjalną przysięgę rycerską: będzie silny wiarą w Kościół Święty i będzie bronił wszystkich wdów i dziewic; na koniec Henryk przysiągł 'ponad wszelkie ziemskie rzeczy miłować króla swego pana i bronić go ze wszystkich sił'.
Kiedy Oxford przeczytał cały tekst przysięgi, ojciec Henryka zanurzył rękę w wodzie, uczynił znak krzyża na ramieniu syna i je ucałował. Był to drugi, być może nawet ważniejszy chrzest.
Ten sam obrządek powtórzono dla pozostałych kandydatów na rycerzy. Tymczasem Henryka wyjęto z wanny, położono na łóżku i wytarto. Potem został ubrany we włosiennicę pustelnika i razem z 22 podobnie odzianymi towarzyszami ruszył w procesji do kaplicy Świętego Stefana po wschodniej, nadrzecznej stronie pałacu. Tam, wśród jego marmurowych kolumn, pozłacanych rzeźb i pięknie malowanych ścian, Henryk i inni 'rycerze' czuwali aż do późnych godzin nocnych, po czym odbyli spowiedź, otrzymali rozgrzeszenie i uczestniczyli w nabożeństwie. Później wrócili do łóżek i spali aż do świtu.
Rankiem Henryk ujrzał przy swoim łóżku Oxforda, dwóch hrabiów i lorda skarbnika. Przynieśli mu odzienie i pomogli się ubrać, podobnie jak pozostałym jego towarzyszom. Potem kandydaci na rycerzy przeszli prywatnymi przejściami po wschodniej stronie pałacu na New Palace Yard. Tam dosiedli koni i przejechali przez plac do Westminster Hall (...)" [5]

"Na rozkaz króla Henryka VII książę Buckingham włożył jego synowi prawą ostrogę, a markiz Dorset lewą. Sam król przypasał mu miecz i pasował go na rycerza 'zgodnie z przyjętym obyczajem'" [6]

Tak właśnie mały Henryk został rycerzem :) Domyślam się, że po wszystkim trzylatek był baaardzo zmęczony..

Źródła:
[1] D. Starkey "Cnotliwy książę. Zanim Henryk VIII został królem", str. 69

[2] Ibidem.,  str. 69 i 70
[3] Ibidem., str. 70
[4] Ibidem., str. 70 i 71
[5] Ibidem.,  str. 71 i 72
[6] Ibidem., str. 72

sobota, 12 listopada 2011

Sobota z Henrykiem VIII cz. 2

Witam w kolejnej Sobocie z Henrykiem VIII :)  Gotowi na kolejne informacje o małym Henryku?

"Latem 1493 roku został odstawiony od piersi i pożegnał się z Anne Uxbridge, która w dokumencie z początku następnego roku występuje jako "była" mamka Henryka. W 1494 roku nauczył się jeździć konno i (mniej pewne) chodzić" [1]

Jak widzicie, Henryk karmiony był piersią mniej więcej dwa lata - dość długo jak na obecne standardy, prawda? (poprawcie mnie jeśli się mylę). Dość trudno także wyobrazić sobie 3-letniego brzdąca samodzielnie jeżdżącego na koniu ;) W tamtych czasach nie było to takie niesamowite, jak wydawać się może obecnie.

"Henryk prawie nie znał [starszego] brata. Spotykali się tylko od święta na dworze rodziców. Nic nie wskazuje na to, aby wymieniali listy, a nawet życzenia" [2]

"Henryk żył w świecie kształtowanym przez jego siostry, matkę i jej dwórki. Był to świat kobiet - w przeciwieństwie do męskiego świata Artura. Tkaniny i pościel przywożono dla Henryka i jego sióstr, koszule dla chłopca i bluzki dla dziewcząt szyto z tego samego materiału" [3]

"Henryk z pewnością królował w małym świecie apartamentów dziecięcych w Eltham. Był drugim synem panującego monarchy, a także, prawie przez cały czas, jedynym chłopcem w domu zamieszkałym przez kobiety i dlatego zapewne bardzo go rozpieszczano" [4].


" Rozstaniu z mamką Uxbridge* w pierwszej połowie 1493 roku zapewne towarzyszyły łzy. Ale na pociechę Anne otrzymała dożywotnią pensję, zapewniającą jej i jej drugiemu mężowi utrzymanie. Po śmierci ojca Henryk podwyższył jeszcze te pobory. Niewątpliwie czuł do Anne wielką sympatię, może nawet miłość. I choć nie wiemy  nic o spotkaniach Anne z jej byłym podopiecznym w latach chłopięcych Henryka, podczas jego koronacji Uxbridge zajmowała honorowe miejsce. Ale jeszcze silniejsze więzi łączyły go z Elizabeth Denton. Z Anne rozstał się jako niemowlę, więc właściwie jej nie pamiętał. Natomiast Elizabeth Denton była najważniejszą osobą jego dzieciństwa. Niekoniecznie musiało ją to cieszyć. Mamy prawo przypuszczać, że Henryk należał do trudnych dzieci: był synem króla i wiedział o tym, a Elizabeth miała obowiązek trzymać go w ryzach. Wydaje się jednak, że potrafiła znaleźć złoty środek, i Henryk żywił do niej trwałe i serdeczne uczucia, którym da wyraz, kiedy zostanie królem, hojnie ją wynagadzając" [5]

*Pensja mamki Artura wynosiła 20 funtów rocznie, pensja mamki Henryka i kolejnych dzieci - 10 funtów. 

Źródła:
[1] D. Starkey "Cnotliwy książę. Zanim Henryk VIII został królem", str. 55 i 56
[2] Ibidem., str. 56
[3] Ibidem
[4] Ibidem., str. 57
[5] Ibidem., str. 59

sobota, 5 listopada 2011

Sobota z Henrykiem VIII

Słowem wstępu: Cykl ten nie ma za zadanie przedstawić całej historii życia i panowania Henryka VIII, jest to blog poświęcony głównie kosmetykom i nie chciałabym go przekształcać na bloga stricte historycznego :) Co tydzień przedstawię Wam kilka ciekawostek z życia Henryka VIII (postaram się zachować chronologię zdarzeń), które będą głównie cytatami z książek napisanych przez ludzi posiadającymi wiedzę dużo większą od mojej. Mam nadzieję, że ten nowy cykl postów Wam się spodoba :)
 
 Zacznijmy więc od początku...

"Henryk, syn Henryka VII i Elżbiety York, urodził się 28 czerwca 1491 roku w Greenwich, pałacu królewskim położonym na południowym brzegu Tamizy, jakieś 8 kilometrów od Londynu. Był trzecim dzieckiem i drugim synem swoich rodziców"[1].
 
Elżbieta York* uznawana była za jedna z największych piękności owej epoki. W dłoniach trzyma białą różę - herb Yorków.

Henryk VII** był spadkobiercą rodu Lancasterów, których herbem była róża czerwona. Przodkowie Henryka VII i Elżbiety York przez kilkadziesiąt lat walczyli o koronę - zmagania te nazwano wojną Dwóch Róż.
 
 
"Przyszedł na świat na scenie; będzie na niej żył i na niej umrze" [2].
" Nadejdzie czas, gdy znajdzie się on na pierwszym planie, skupi na sobie wszystkie spojrzenia, stanie się ośrodkiem politycznego kosmosu i osią, wokół której będą się obracać dzieje Anglii. Teraz był tylko drugim synem, 'zapasowym dziedzicem', a nie następcą tronu. A 'zapasowy' dziedzic nie liczył się, a przynajmniej liczył się niewiele"[3].
 
"Tuż po swoich narodzinach i chrzcie Henryk, jak starsze rodzeństwo i prawie wszystkie dzieci z wyższych sfer od zarania dziejów po wiek XX, został oddany mamce. Nazywała się Anne Uxbridge i była najbliższą Henrykowi osobą przez pierwsze dwa lata jego życia. Zastępowała mu matkę pod względem emocjonalnym i fizycznym, a od jej zdrowia i troskliwości zależały jego losy jako maleńkiego dziecka"[4].

"Henrykowi zapewniono podobne warunki jak jego starszemu rodzeństwu, Arturowi i Małgorzacie. Są one szczegółowo opisane w The Ryalle Book. Dziecko pary królewskiej otrzymało apartament złożony z dwóch połączonych ze sobą głównych komnat - wewnętrznej, czyli sypialnej, i zewnętrznej: komnaty przyjęć - oraz mniejszych komnat służebnych. W obu izbach najważniejszym sprzętem były dwie kołyski Henryka nazywane 'wielką' i 'małą'. 'Mała kołyska' stała w sypialnej komnacie dwuizbowego apartamentu. Zrobiona z drewna, które pomalowano i pozłocono, miała nieco ponad metr długości. W każdym rogu znajdowały się gałki z pozłacanego srebra, a jeszcze dwie na szczycie ramy w kształcie litery U, w której zawieszono kołyskę, wyłożoną materacykiem, prześcieradłami, poduszkami i narzutą ze złotogłowiu podbitego gronostajami. (...) Aby Henryk nie wypadł z kołyski, chroniło go pięć pasów ze srebrną sprzączką. Spodziewano się, że dzięki nim dziecko będzie rosło silne i miało prosty kręgosłup. Nad kołyską wisiał baldachim, a wokół jej boków - zasłony. A była to tylko mała kołyska! 'Wielka kołyska monarsza', stojąca w zewnętrznej komnacie, całkowicie zasługiwała na swoją nazwę. Trzy razy większa, była obita złotogłowiem. U wezgłowia umieszczono herb królewski, na posadzce dokoła leżały wspaniałe dywany, a baldachim ze złotogłowiu miał jedwabne frędzle i zwieszał się z broszy na suficie wykonanej z pozłacanego srebra"[5].
 
" Henryk nie urodził się, żeby zasiąść na tronie, ale spał w jego dziecięcym odpowiedniku"[6].

Guido Mazzoni - "Śmiejące się dziecko" - rzeźba ukazująca prawdopodobnie Henryka VIII***

Kto by pomyślał, że już w tamtych czasach przypinano dzieci pasami, by nie wypadły z kołyski...

Ciekawa jestem czy ktoś przebrnął przez tego posta :) 


Źródła:
[1] D. Starkey "Cnotliwy książę. Zanim Henryk VIII został królem", str. 19
[2] D. Starkey "Cnotliwy książę. Zanim Henryk VIII został królem", str. 20
[3] Ibidem., str. 21
[4] Ibidem., str. 51
[5] Ibidem., str. 52
[6] Ibidem.

Ilustracje:
* http://www.myspace.com/
** http://www.sal.org.uk/
*** http://www.royalcollection.org.uk/
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...