Czy Wam czas też leci tak szybko? Ani się obejrzałam a tu już kolejna sobota... A dokładniej: Sobota z Henrykiem VIII. :)
O czym dzisiaj? Głównie o pasowaniu małego Henryka na rycerza...
"Pracy nie brakowało, minął przecież dopiero rok, odkąd odstawiono go od piersi. A teraz musiał jeździć konno, chodzić, kłaniać się lub stać nieruchomo; zapamiętać i powtarzać dziwne słowa przysięgi; nosić szaty, małą koronę i mieczyk; i co chyba najtrudniejsze, nie mógł zasypiać w czasie ciągnących się całymi dniami uroczystości.
Musiał tez być na tyle pewny siebie, aby wszystko to czynić publicznie, pod badawczym spojrzeniem tysięcy oczu. Każdy jego krok będą przecież śledzić kronikarze, heroldowie, zwykli ludzie (...)"[1].
" Pierwszym krokiem był oficjalny wjazd do Londynu. Dzień na tę uroczystość wybrano tak, aby zbiegła się ona z wielkim świętem w miejskim kalendarzu. Co roku 29 października nowo wybrany burmistrz Londynu udawał się we wspaniałym orszaku do Westminsteru, gdzie składał przysięgę przed baronami. Przysięga odbyła się rano. Dzięki temu 'burmistrz, rajcy i wszystkie cechy w swoich szatach' mieli dość czasu, aby wrócić do miasta i powitać Henryka.
Orszak książęcy przybył o trzeciej po południu. Henrykowi towarzyszyło wielu możnych, a miasto powitało go ' z wielkimi honorami i triumfalnie" [2]
"Kronikarz pisał ze zdziwieniem, że chłopczyk jechał przez miasto, 'siedząc sam na wierzchowcu'. Henryk był zawsze znakomitym jeźdźcem, a ogiery z jego stajni uszlachetniły krew angielskich koni. Ale jego pierwszy publiczny występ był imponujący. Chłopiec jadący sam na wielkim rumaku bojowym przez wąskie, wyboiste ulice i wśród wiwatujących tłumów nie miał bowiem 'coś około czterech lat', jak sądził kronikarz, tylko trzy lata i cztery miesiące" [3].
"Najpierw odbył praktyczną lekcję dworskiego rytuału. Podczas obiadu 30 października, razem z najważniejszymi z tych, którzy mieli zostać pasowani razem z nim, usługiwał królowi przy stole. Jeden próbował potraw władcy, drugi przyniósł mu zupę, potem, kiedy posiłek został spożyty i król chciał obmyć dłonie, trzeci przyniósł wodę, a czwarty misę. W końcu Henryk podał ojcu ręcznik. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności było to zarówno najbardziej honorowe, jak i najlżejsze zadanie. Mimo to Henryk tygodniami ćwiczył w Eltham, jak trzymać misternie złożoną tkaninę na ręku, jak się ukłonić, jak podać ręcznik, jak go odebrać, jak się oddalić - i jak wykonać to wszystko w odpowiedniej kolejności i z godnością"[4].
"Kiedy krótki, wczesnozimowy dzień dobiegł końca i zapadł zmrok, rozpoczęła się właściwa uroczystość pasowania Henryka na rycerza. Najpierw odbyła się ceremonialna kąpiel. W sali parlamentu i wokół niej ustawiono 23 wanny dla kandydatów na rycerzy oraz tyleż łóżek. Henryka rozebrano i umieszczono w jego wannie - drewnianej balii, wyłożonej i udrapowanej delikatnymi tkaninami. Potem hrabia Oxford jako wielki lord szambelan odczytał mu oficjalną przysięgę rycerską: będzie silny wiarą w Kościół Święty i będzie bronił wszystkich wdów i dziewic; na koniec Henryk przysiągł 'ponad wszelkie ziemskie rzeczy miłować króla swego pana i bronić go ze wszystkich sił'.
Kiedy Oxford przeczytał cały tekst przysięgi, ojciec Henryka zanurzył rękę w wodzie, uczynił znak krzyża na ramieniu syna i je ucałował. Był to drugi, być może nawet ważniejszy chrzest.
Ten sam obrządek powtórzono dla pozostałych kandydatów na rycerzy. Tymczasem Henryka wyjęto z wanny, położono na łóżku i wytarto. Potem został ubrany we włosiennicę pustelnika i razem z 22 podobnie odzianymi towarzyszami ruszył w procesji do kaplicy Świętego Stefana po wschodniej, nadrzecznej stronie pałacu. Tam, wśród jego marmurowych kolumn, pozłacanych rzeźb i pięknie malowanych ścian, Henryk i inni 'rycerze' czuwali aż do późnych godzin nocnych, po czym odbyli spowiedź, otrzymali rozgrzeszenie i uczestniczyli w nabożeństwie. Później wrócili do łóżek i spali aż do świtu.
Rankiem Henryk ujrzał przy swoim łóżku Oxforda, dwóch hrabiów i lorda skarbnika. Przynieśli mu odzienie i pomogli się ubrać, podobnie jak pozostałym jego towarzyszom. Potem kandydaci na rycerzy przeszli prywatnymi przejściami po wschodniej stronie pałacu na New Palace Yard. Tam dosiedli koni i przejechali przez plac do Westminster Hall (...)" [5]
"Na rozkaz króla Henryka VII książę Buckingham włożył jego synowi prawą ostrogę, a markiz Dorset lewą. Sam król przypasał mu miecz i pasował go na rycerza 'zgodnie z przyjętym obyczajem'" [6]
Tak właśnie mały Henryk został rycerzem :) Domyślam się, że po wszystkim trzylatek był baaardzo zmęczony..
Źródła:
[1] D. Starkey "Cnotliwy książę. Zanim Henryk VIII został królem", str. 69
[2] Ibidem., str. 69 i 70
[3] Ibidem., str. 70
[4] Ibidem., str. 70 i 71
[5] Ibidem., str. 71 i 72
[6] Ibidem., str. 72