poniedziałek, 6 czerwca 2011

Recenzja: Sensique Volume & Shine 312

Dziś recenzja nowej szminki firmy Sensique z serii Volume & Shine :) Bez dłuższego zastanowienia zakupiłam szminkę nr 312, po prostu zakochałam się w jej kolorze gdy tylko go zobaczyłam i po prostu MUSIAŁAM ją mieć!





Kolor najlepiej oddają zdjęcia 2 i 3, na pierwszym widać jednak drobniutki shimmerek, który zatopiony jest w szmince. Jest on zupełnie niewyczuwalny na ustach. Szminka bardzo przyjemnie pachnie i zapach ten nie ma nic wspólnego z chemią, czy też tzw. "babcinym zapachem". 
Z aplikacją szminki nie ma najmniejszych problemów, a kolor można stopniować, więc w zależności od potrzeby, możemy za pomocą jednej szminki uzyskać pożądany przez nas w danym momencie efekt. Szminka nie wysusza ust i całkiem przyzwoicie się na nich utrzymuje :) Według mnie jest to dobra szminka, za śmieszną cenę (6,99zł)
Niestety, nie mogę nie wspomnieć o minusach, a w zasadzie o jednym minusie:  opakowanie szminki pozostawia wiele do życzenia, nie dość, że wykonane jest z tandetnego plastiku, co jeszcze bym przeżyła (zwłaszcza za taką cenę), ale nie zamyka się ono na tzw. "klik" i przez to szminka sama się otwiera - mimo, że trzymam ją w specjalnej kieszonce  w torebce :(  Jeśli jednak macie jakieś puste, lepsze opakowanie - myślę, że warto spróbować przełożyć do niego tę szminkę i cieszyć się nią również poza domem.
Myślę, że warto zwrócić uwagę na ten kolor przy najbliższej wizycie w Naturze. :) 
Używałyście już szminek Volume & Shine ?
Pamiętajcie, że kolor szminki na zdjęciach może się różnić od rzeczywistego z powodu różnych ustawień monitorów.

4 komentarze:

  1. Ślicznie Ci w niej!!!!
    I z cała Twoją opinią sie zgadzam! O opakowaniu zastępczym nie pomyślałam, ale patent przedni!:)

    (używałam, jestem BARDZO zadowolona, i mam je wszystkie;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny kolor ... no i mimo że widzę tylko usta to wiem że Ci pasuje :P.
    Tych szminek nie używałam, w ogóle to ja dziwna jestem - kupuję błyszczyki/szminki, raz/dwa razy pomaluję ... a potem oddaję Siostrze albo Mamie ;)

    Tą którą miałam u Ciebie lubiłam używać, a potem mi się odwidziało .. .teraz toleruję jedynie pomadki bezbarwne ... i to nie wszystkie hah ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam jedną, ale nie cierpię szminek i mimo pięknego koloru oddałam mamie =]

    Ale cóż znowu mnie kusi...

    OdpowiedzUsuń
  4. barwy.wojenne - dziękuję :) To dzięki Twoim zdj bliżej się zainteresowałam tymi szminkami :))

    kasiek.pe - ja mam tak z błyszczykami :) kupuje, a później leżą gdzieś zapomniane. Ostatnio jakoś wole szminki.

    Natasza - może po prostu nie trafiłaś jeszcze na "tą jedyną", ukochaną szminkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zostawiasz komentarz jako "Anonimowy", proszę podpisz się nickiem :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...